poniedziałek, 23 listopada 2015

Brokułowy krem z porem i miętą.



Starsza Córka zastrajkowała, przestała zjadać w szkole obiady, które przygotowywałam dla niej wczesnym rankiem i zawoziłam w ślicznym, zielonym termosie. Głównie zupy kremy, żeby miała coś ciepłego, ale żeby nie było monotonnie lądowały tam też inne dania.
W każdym razie, termos wracał do domu pełny, więc i ja zastrajkowałam. Nie gotuję. Mogę pospać pół godziny dłużej.

Ostatnio do brokułowej zupy dodałam świeżej mięty, tuż przed jej zmiksowaniem. Wyszła fantastiko!

Brokułowy krem z porem i miętą:
1 brokuł
1 por
1 litr bulionu
1 łyżka masła klarowanego/oleju kokosowego/smalcu
sól, pieprz
kilka listków świeżej mięty.

Por siekamy i dusimy na maśle aż się zeszkli, dodajemy brokuł, pokrojony na mniejsze części, zalewamy bulionem, doprowadzamy do wrzenia i gotujemy jeszcze przez 4 minuty, brokuł ma być jeszcze lekko chrupki. Wrzucamy miętę i miksujemy blenderem na gładką masę, doprawiamy solą i pieprzem.


Voila!


1 komentarz:

dzięki!