niedziela, 30 czerwca 2013

Żarłostacja - odjazd!

Dosłownie ODJAZD był!


Nie będę oryginalna jeśli powiem, że nie spałam całą noc. Bo który gotujący na Żarłostację bloger spał?
Pierwszą część nocy spędziłam z Córką Młodszą w szpitalu, gdzie trafiła w piątek (panika), a drugą, zmieniona o 4:00 przez Męża Biegacza, w kuchni (panika masakryczna).
Mogłam odpuścić, ale wiedziałam też jak bardzo będzie mi żal. I wiedząc że Córka ma dobrą opiekę, ani chwili nie była w szpitalu sama, większość czasu przespała, krótko wahałam się podejmując decyzję.

Tydzień po imprezie już wszystko wiecie :) Ja dopiero teraz oglądam spokojnie zdjęcia i czytam relacje.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim! Kofeino 2.0 za pomysł, otwartość i zapał, Delimammo, Auroro, Moniko, z podjęcie kofeinowego tematu i rozkręcenie Żarłostacji! Tomku za poprowadzenie imprezy. bistro mamo, Krysiu, Małgosiu, Kasiu, Karolino, Brikolu, Kasiu, Adaśku, Małgosiu! Za to że mogłam to z Wami zrobić :)
Cieszę się też, że mogłam spróbować pysznej chai tea od Masala Tea Hause (zakochałam się). Żałuję, że nie mogłam zostać dłużej, żałuję, że miałam ściśnięty żołądek i nie mogłam jeść zbyt wiele, żałuję że musiałam się spieszyć i myślami musiałam być gdzie indziej. Pociesza mnie myśl, że jesienią wracamy na naszą fantastyczną Żarłostację :)

Obiecałam że przepisy moich pyszności znajdą się na blogu :)
Potrawy na Żarłostację przygotowałam na podstawie książki: Zaskakująca kasza & ryż, M. Białołęckiej

volia!

Gryczane trufle czekoladowe

300g ugotowanej kaszy gryczanej niepalonej
3 czubate łyżki cukru trzcinowego muscovado
3 łyżki syropu z kwiatów dzikiego bzu
60g rozkruszonych herbatników
100g gorzkiej czekolady
80ml śmietanki 36%
1 łyżka miękkiego masła

Kaszę miksujemy na gładką masę, dodajemy cukier, syrop
i herbatniki i ponownie miksujemy. Czekoladę
rozpuszczamy w kąpieli wodnej dodajemy śmietankę i
masło – mieszamy dokładnie i wlewamy do kaszy.
Całość miksujemy i wstawiamy do lodówki co najmniej
2 godziny, a najlepiej na całą noc.
Następnie wyjmujemy, nabieramy masę łyżeczką i
formujemy ręcznie trufle.
Można ja obtoczyć w cukrze pudrze, gorzkim kakao,

wiórkach kokosowych bądź zmielonych orzechach
...

Ciastka marchewkowe
200g ugotowanej kaszy jaglanej
150g mąki pszennej tortowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
100g obranej marchewki
90g cukru trzcinowego
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
60 g masła
2 jajka
2 łyżki posiekanych migdałów i orzechów włoskich
2 łyżki rodzynek wcześniej namoczonych
50g posiekanej białej czekolady
100g startej marchewki
Mąkę pszesiewamy z proszkiem do pieczenia. Kaszę
miksujemy aż będzie gładka, dodajemy cukier, masło
i ekstrakt z wanilii, miksujemy. W osobnej misce ubijamy
jajka, partiami dodajemy masę z kaszy cały czas ubijając.
Masę delikatnie łączymy z mąką, na koniec dodajemy
marchew, bakalie i czekoladę.
Nakładamy na blachę wyłożoną papierem za pomocą
łyżeczki w odległości ok 2cm od siebie. Pieczemy 25-30
minut w 180st C.
...

Mleko jaglane waniliowe/truskawkowe
150g ugotowanej kaszy jaglanej
750 ml wody
3 łyżki miodu lub 3 łyżki cukru trzcinowego
1 łyżeczka ekstraktu z wanilii


Kaszę miksujemy blenderem jak najdrobniej. Początkowo
wlewając odrobinę wody dla ułatwienia miksowania.
Kiedy kasza nabierze gładkiej konsystencji wlewamy
resztę wody, słodzimy, dodajemy wanilię i miksujemy aż
składniki dobrze się połączą.


do wersji truskawkowej – 1 szklanka truskawek
Truskawki miksujemy jak najdrobniej, dodajemy do
mleka i dokładnie mieszamy. Można ewentualnie
dosłodzić do smaku.
...

Waniliowy krem jęczmienny z białą
czekoladą.

(kilk)
...

Więcej fantastycznych zdjęć u Arka i moich w Galerii Malutkiej.


Żarłostację vol.1 sponsorowali:

 



wtorek, 18 czerwca 2013

Jęczmień na Żarłostacji.


W nadchodzącą sobotę będę częstować zdrowymi smakołykami na opolskiej Żarłostacji, gdzie będzie można spróbować najróżniejszych pyszności przygotowanych przez opolskich blogerów a także domowych i ekologicznych propozycji lokalnych producentów: gospodarstwo ekologiczne 'Blisko natury' oraz agroturystyka Cichy Zakątek.
W moim menu oprócz kremu z jęczmienia na tartaletkach, pojawią się inne smakołyki z kaszy - ciastka, krakersy, trufle i mleko :)
Wszystko będzie się działo w ogródku Kofeiny 2.0 - knajpki bazowej naszej blogosfery.
Oprócz zjadania gotowych pyszności samemu będzie można przygotować małe conieco!
Dzieci na pizzostacji u bistro mamy będą mogły same skomponować ulubioną pizzę. Natomiast dorośli intensywnie będą bawić się czekoladą z Aurorą i Karoliną.
Ale to nie wszystko :)
Żarłostacja ma jeszcze wiele asów w rękawie!


Proszę rzucić okiem na plan dnia i powiedzieć że nie brzmi to wszystko zachęcająco!!!

 Żarłostacja na facebooku.

Owoców sezonowych coraz więcej i pomyślałam sobie, że najpiękniej można wyeksponować je na małych tartaletkach, które można wziąć w rękę i pałaszować maszerując w stronę piknikowego kocyka.
Krem w moich tartaletkach będzie niebanalny, o smaku wanilii i białej czekolady.
Trudno zorientować się, że jego bazą jest kasza jęczmienna :) jest lśniący, gęsty a w połączeniu z truskawkami i miętą - orzeźwiający. Nie wahałabym się też podać taki krem z samymi owocami Córkom na drugie śniadanie bądź podwieczorek.
Koniecznie musicie spróbować!



Waniliowy krem jęczmienny z białą czekoladą.
( na podstawie przepisu z książki: Zaskakująca kasza & ryż, M. Białołęckiej)

90g drobnej kaszy jęczmiennej
380ml wody
370 ml mleka
1 łyżeczka ekstraktu waniliowego
5 łyżek cukru trzcinowego muscavado
100g białej czekolady

Kaszę przepłukać, zalać wodą, doprowadzić do wrzenia. Zmniejszyć ogień do minimum i gotować pod przykryciem aż kasza wchłonie całą wodę i delikatnie się 'rozklei', mieszając od czasu do czasu - lubi przywierać.

Ciepłą kaszę miksujemy w blenderze z mlekiem, cukrem i wanilią. Tu potrzeba troszkę cierpliwości, bo kasza jęczmienna jest dość sprężysta i dość trudno ją rozdrobnić. Jeśli nie lubicie grudek, warto przetrzeć przez sito.

Czekoladę rozpuszczamy w wodnej kąpieli, dodajemy do kaszy i mieszamy aż składniki się połączą.
Po wystygnięciu chłodzimy w lodówce przynajmniej 30 minut.

Jak już wspomniałam jest świetny do tartaletek z owocami sezonowymi ale też super nadaje się do owocowego fondue!

Podstawowe ciasto kruche do tartaletek:
(Na podstawie Kuchni francuskiej na co dzień i od święta, B. Buczmy i B. Bonik)
250g mąki pszennej krupczatki
125g zimnego masła
80 cukru
szczypta soli
1/3 szklanki wody
1 łyżka oleju

Mąkę wysypać na stolnicę zrobić zagłębienie, wrzucić do niego masło i posiekać nożem. Dodać olej, sól i cukier, lekko połączyć palcami. Następnie dodać wodę i szybko zagnieść ciasto, uformować kulę i owinąć folią i schłodzić przez ok. 1 h.
Po tym czasie ciasto rozwałkować na grubość około pół centymetra, wylepić nim foremki do tartaletek i wstawić do nagrzanego do 180st. C piekarnika piec przez 15 minut. Po tym czasie natychmiast wyciągnąć z foremek i studzić na kuchennej kratce.
Dekorować kremem i owocami gdy już całkiem ostygną.




 próba generalna - pełen sukces ;)

poniedziałek, 10 czerwca 2013

Cafe&Wine przepisy.


Pieczenie i gotowanie dla ludzi których nie znam i nie wiem jakie mają upodobania kulinarne, jest zawsze przygodą. Nie podam tego co nie smakuje mi. Ale wiem, że to co mi smakuje bywa różnie przyjmowane przez innych zjadaczy.

Taki na przykład szpinak duszony z oliwą i czosnkiem podany z ciecierzycą. Dla mnie bajka.
Dla moich najmilszych już nie :)

Pesto z liści rzodkiewki zjadam sama.

Ale kasza jaglana z cebulą i słonecznikiem w postaci tych kotlecików znika w mgnieniu oka! Inspiracja namber łan!

Na słodko było mi trudniej. Przekopałam wszystkie książki kucharskie, typów mnóstwo. Chciałam żeby było prosto, żeby było sezonowo i smacznie. TRUSKAWKI. Przecież już są. A jeśli truskawki to koniecznie tarta Liski. Tylko okazało się że w okolicach Krakowa o truskawki jeszcze trudno.
Jeszcze dojrzewają. Więc poszukiwania. Marne pół kilo, na wersję próbną i tę ostateczną. Wiezione do Opola przetrwały dzielnie, ale ich ilość nie napawała optymizmem. Wszak starsza córka wielką fanką truskawek jest.  Do ostatecznej wersji tarty wskoczył rabarbar pięknie uzupełniając braki. Podobnie braki uzupełnił podwójny krem waniliowy* :)

Piekłam nocą żeby rano było świeżo. Pomimo ściany deszczu i dwóch córek pod pachą dotarłam z ciachami idealnie na czas :)
...

Quiche z musem jaglano-cebulowym, prażonym słonecznikiem i sezamem.
ciasto kruche:
250 g mąki pszennej, krupczatki
125 g masła pokrojonego w kostkę
1/3 szklanki wody
1 łyżka oleju

na krem:
1 szklanka kaszy jaglanej
2 cebule
1/2 szklanki uprażonego na suchej patelni słonecznika
kilka gałązek świeżego oregano
sól, pieprz
50 g zimnego masła + trochę masła do smażenia cebuli
1 łyżka ziaren sezamu

Składniki na ciasto połączyć i krótko wyrabiać - aż wszystkie składniki się połączą. Uformować kulę, owinąć folią i schłodzić w lodówce przez ok. godzinę. 
W tym czasie przygotować krem.
Kaszę przelać wrzątkiem, następnie zalać dwiema szklankami gorącej wody, doprowadzić do wrzenia. Gotować na małym ogniu, pod przykryciem, aż całkowicie wchłonie wodę.
Uprażony słonecznik zalać wrzątkiem i odstawić.
Cebule pokroić w piórka, lub dowolnie, zeszklić na maśle i dusić aż zmięknie.
Gorącą kaszę zmiksować z gorącą cebulą w blenderze na gładką masę. Jeśli będzie gęsta dolewać wrzątku. Ma powstać masa o konsystencji puszystego ziemniaczanego puree.
Dodać odsączony słonecznik, posiekane oregano, sól i pieprz. Dokładnie wymieszać.
Piekarnik nagrzać do 200st. C

Schłodzonym ciastem wylepić formę. Można rozwałkować na blacie i przełożyć przy pomocy wałka na formę - mnie się zawsze rozpada, więc wylepiam. Wstawić do nagrzanego piekarnika na ok. 10 minut. 
Na podpieczony spód wyłożyć masę jaglano-cebulową, na wierzch równomiernie zetrzeć na tarce masło. Posypać sezamem i słonecznikiem.
Piec dodatkowo przez 25 minut w 180st C.



...

Tarta z kremem waniliowym, truskawkami, rabarbarem, na owsianym spodzie.
ciasto:
150 g mąki pszennej
50 g mąki owsianej
1 jajko
50 g cukru
100 g miękkiego masła

na krem:
100 ml mleka
100 ml śmietanki 30%
1 laska wanilii
5 żółtek
50 g cukru
1 łyżka mąki pszennej

duża garść truskawek, umytych i przekrojonych na pół. 
1 łodyga rabarbaru, pokrojona w kostkę

Składniki na ciasto krótko wyrobić.
Ciastem wylepić formę, ponakłuwać widelcem i podpiec w piekarniku nagrzanym do 200st C przez 10 minut. Ważne jest, aby piekarnik był dobrze nagrzany, inaczej brzegi ciasta spłyną (mi się tak stało niestety).

Mleko, śmietankę i nasionka wydrążone nożem z laski wanilii wymieszać i powoli zagotować. 
Ostudzić.
Żółtka ubić z cukrem do białości. Powoli wlewać mleko ze śmietanką wciąż ubijając. Na koniec dodać mąkę uważając aby nie powstały grudki.
Masę wylać na podpieczony spód. Ułożyć na wierzchu owoce
Piec w 180st C przez 35-40 minut. 
Ciasto będzie gotowe, gdy masa się zetnie i przy poruszaniu formą nic nie będzie pływać. 
Kroić po całkowitym wystudzeniu.

Smacznego!



* w przepisie podałam składniki na 'pojedynczy' krem.

Cafe&Wine

Jest w Opolu takie miejsce, dla którego bardzo ważne są podniebienia jego klientów. Kawiarnia Cafe&Wine, zaprosiła do współpracy chętnych blogerów kulinarnych. W każdy poniedziałek można spróbować specjałówblogerów znanych i popularnych (Delimamma, Adam Czapski, Tomasz Gabor), oraz tych początkujących, jak na przykład ja ;).
Każdy chętny bloger może spróbować swoich sił, może sprawdzić, czy jego twórczość kulinarna spodoba się także poza domem :)
Na stałe w witrynie kawiarni zagościły też domowe czekoladki Karoliny!

Dziś jest ten dzień kiedy w Cafe&Wine można sprobować czegoś mojego! Bardzo starałam się, żeby wyszło coś pierwszoprimowego ;)
Przepisy już wkrótce na blogu.