Nie będę oryginalna jeśli powiem, że nie spałam całą noc. Bo który gotujący na Żarłostację bloger spał?
Pierwszą część nocy spędziłam z Córką Młodszą w szpitalu, gdzie trafiła w piątek (panika), a drugą, zmieniona o 4:00 przez Męża Biegacza, w kuchni (panika masakryczna).
Mogłam odpuścić, ale wiedziałam też jak bardzo będzie mi żal. I wiedząc że Córka ma dobrą opiekę, ani chwili nie była w szpitalu sama, większość czasu przespała, krótko wahałam się podejmując decyzję.
Tydzień po imprezie już wszystko wiecie :) Ja dopiero teraz oglądam spokojnie zdjęcia i czytam relacje.
Bardzo dziękuję Wam wszystkim! Kofeino 2.0 za pomysł, otwartość i zapał, Delimammo, Auroro, Moniko, z podjęcie kofeinowego tematu i rozkręcenie Żarłostacji! Tomku za poprowadzenie imprezy. bistro mamo, Krysiu, Małgosiu, Kasiu, Karolino, Brikolu, Kasiu, Adaśku, Małgosiu! Za to że mogłam to z Wami zrobić :)
Cieszę się też, że mogłam spróbować pysznej chai tea od Masala Tea Hause (zakochałam się). Żałuję, że nie mogłam zostać dłużej, żałuję, że miałam ściśnięty żołądek i nie mogłam jeść zbyt wiele, żałuję że musiałam się spieszyć i myślami musiałam być gdzie indziej. Pociesza mnie myśl, że jesienią wracamy na naszą fantastyczną Żarłostację :)
Obiecałam że przepisy moich pyszności znajdą się na blogu :)
Potrawy na Żarłostację przygotowałam na podstawie książki: Zaskakująca kasza & ryż, M. Białołęckiej
volia!
Gryczane
trufle czekoladowe
300g
ugotowanej kaszy gryczanej niepalonej
3
czubate łyżki cukru trzcinowego muscovado
3
łyżki syropu z kwiatów dzikiego bzu
60g
rozkruszonych herbatników
100g
gorzkiej czekolady
80ml
śmietanki 36%
1
łyżka miękkiego masła
Kaszę
miksujemy na gładką masę, dodajemy cukier, syrop
i
herbatniki i ponownie miksujemy. Czekoladę
rozpuszczamy
w kąpieli wodnej dodajemy śmietankę i
masło
– mieszamy dokładnie i wlewamy do kaszy.
Całość
miksujemy i wstawiamy do lodówki co najmniej
2
godziny, a najlepiej na całą noc.
Następnie
wyjmujemy, nabieramy masę łyżeczką i
formujemy
ręcznie trufle.
Można
ja obtoczyć w cukrze pudrze, gorzkim kakao,
wiórkach
kokosowych bądź zmielonych orzechach
...
Ciastka
marchewkowe
200g
ugotowanej kaszy jaglanej
150g
mąki pszennej tortowej
1
łyżeczka proszku do pieczenia
100g
obranej marchewki
90g
cukru trzcinowego
1
łyżeczka ekstraktu z wanilii
60
g masła
2
jajka
2
łyżki posiekanych migdałów i orzechów włoskich
2
łyżki rodzynek wcześniej namoczonych
50g
posiekanej białej czekolady
100g
startej marchewki
Mąkę
pszesiewamy z proszkiem do pieczenia. Kaszę
miksujemy
aż będzie gładka, dodajemy cukier, masło
i
ekstrakt z wanilii, miksujemy. W osobnej misce ubijamy
jajka,
partiami dodajemy masę z kaszy cały czas ubijając.
Masę
delikatnie łączymy z mąką, na koniec dodajemy
marchew,
bakalie i czekoladę.
Nakładamy
na blachę wyłożoną papierem za pomocą
łyżeczki
w odległości ok 2cm od siebie. Pieczemy 25-30
minut
w 180st C.
...
Mleko
jaglane waniliowe/truskawkowe
150g
ugotowanej kaszy jaglanej
750
ml wody
3
łyżki miodu lub 3 łyżki cukru trzcinowego
1
łyżeczka ekstraktu z wanilii
Kaszę
miksujemy blenderem jak najdrobniej. Początkowo
wlewając
odrobinę wody dla ułatwienia miksowania.
Kiedy
kasza nabierze gładkiej konsystencji wlewamy
resztę
wody, słodzimy, dodajemy wanilię i miksujemy aż
składniki
dobrze się połączą.
do
wersji truskawkowej – 1 szklanka truskawek
Truskawki
miksujemy jak najdrobniej, dodajemy do
mleka
i dokładnie mieszamy. Można ewentualnie
dosłodzić
do smaku.
...
Waniliowy
krem jęczmienny z białą
czekoladą.
(kilk)
...
...
Więcej fantastycznych zdjęć u Arka i moich w Galerii Malutkiej.
Żarłostację vol.1 sponsorowali:
Było bosko ;)
OdpowiedzUsuńNa samo wspomnienie się do siebie uśmiecham:)
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani! Przypadkiem trafiłam na Pani wpis i ze zdziwieniem znalazłam tu trzy przepisy z mojej książki "Zaskakująca kasza & ryż", a przy nich informację, że przepisy są Pani autorstwa. "Gryczane trufle", "Ciastka marchewkowe", a także "Mleko jaglane" to wymyślone przeze mnie potrawy, które opublikowałam w w/w książce, zresztą w przypadku trufli i ciastek są to dokładnie opracowane przeze mnie przepisy. Proszę o niezwłoczne podanie, skąd te przepisy pochodzą i umieszczenie tej informacji w widocznym miejscu u góry wpisu. Pozdrawiam, Mariola Białołęcka
OdpowiedzUsuńSzanowna Pani, moje niedopatrzenie. Jeśli przejrzy Pani mojego bloga to zauważy, że często korzystałam z Pani książki i jeśli publikowałam przepisy z niej zaczerpnięte, to zawsze umieszczałam informację skąd pochodzą. Pozdrawiam.
Usuń