wtorek, 2 kwietnia 2013

Autyzm jest.



Tych łobuzów znam osobiście. 
A podobnych im, podobnie czujących, widzących, żyjących w swojej własnej rzeczywistości jest mnóstwo.
Trzeba to wiedzieć.

Autyzm został oficjalnie uznany przez ONZ jako jeden z największych problemów zdrowotnych świata. Równorzędnie z rakiem, cukrzycą i AIDS.
To też trzeba wiedzieć.

I nie można być obojętnym.
Jak obchodzony jest ten dzień w Opolu, można dowiedzieć się ze strony Fundacji Prodeste.

8 komentarzy:

  1. Znam bardzo dobrze problem... mój syn cierpi min. na autyzm od kilkunastu lat...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki za odwiedziny.
      O autyzmie trzeba mówić, ludzie muszą wiedzieć.
      Często w przychodniach spotykam się z mamami dzieci autystycznych i nie mogę znieść niektórych komentarzy odnośnie zachowania dzieci. Często wynikają z niewiedzy...

      Usuń
  2. Sama czasem się zastanawiam ile razy w myślach podsumowałam rodziców jakiegoś dziwnie (w moim mniemaniu) zachowującego się brzdąca. Warto o tym mówić, czytać... i zdać sobie sprawę, że nie powinno się tak łatwo formułować ocen względem innych osób.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak się cieszę, że i u mnie w szkole były z tej okazji specjalne warsztaty, bo wiedza o autyzmie jest baaaardzo znikoma...

    OdpowiedzUsuń
  4. 100% racja Amelka. A i ja znam kilkoro dzieci z autyzmem i je uwielbiam :))

    OdpowiedzUsuń
  5. Autyzm jest i trzeba o tym mówić ...

    OdpowiedzUsuń
  6. Pracowałam kiedyś jako wolontariusz z dziećmi z autyzmem i dzięki temu wiem jak to z bliska wygląda. Niestety nawet służba zdrowia w naszym kraju ma z tym problem. U chrześniaka zdiagnozowano problem dopiero po 3 roku życia, mimo że wcześniej byłam przekonana, że to typowy autystyczny przypadek. Kilkakrotna wizyta u lekarza nie odniosła skutku. Zawsze rodzice zostawali odprawieni z kwitkiem, a to że dziecko po prostu wolniej się rozwija, a że nie zawsze jest przy nim ojciec, a że za mało się bawi z dziećmi... A szkoda, bo im wcześniej rozpoczęta terapia, tym lepsze rokowania na przyszłość.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz absolutną rację... Najgorsze jest to, że takie niemal oczywiste 'przypadki' są kwestionowane... A często zdarza się tak, że bardzo trudno dociec co tak naprawdę dziecku dolega. Ja pedagog, znając Aspika Jaśka i z przedszkola i z domu, nie mogłam uwierzyć że ma Zespół Aspergera. Bo tak mało wiedziałam na ten temat. Ludzie wiedzą za mało. Nawet ci, którzy powinni wiedzieć bardzo, bardzo dużo. Pediatrzy, nauczyciele często też psycholodzy niestety...

      Usuń

dzięki!