Duszona marchewka i pieczarki to moja studencka miłość :)
Podpatrzyłam jak kilka razy z rzędu robiła ten dodatek do ryżu sąsiadka z piętra... Zaintrygowana częstością pojawiania się tych składników na jej patelni zrobiłam to samo i... zakochałam się :)
Najprostsze połączenie. Z ryżem pyszne!
Wystarczy odrobina oleju, bo marchewka udusi się w pieczarkowej wilgoci... Do tego trochę pieprzu i tymianku! Dla mnie soli może nie być, ale jeśli nie lubicie nie solić - to nic nie stoi na przeszkodzie ;)
Ostatnio przypomniałam sobie o tym cudzie kulinarnym ;) kiedy przygotowywałam na obiad naleśniki. Bo nie lubię na słodko, wprost przeciwnie do mojej familii. Potrzebowałam czegoś szybkiego i czegoś co się nadaje. Marchewka z pieczarkami nadają się jak najbardziej ;)
Naleśniki pszenno-owsiane z dodatkiem siemienia lnianego. Bez jaj. Bo Młodsza córka nie może.
Troszkę zmodyfikowałam przepis Matki Weganki.
Moje naleśniki nie są wegańskie bo wlałam do nich mleko krowie.
Ale nie o to mi przecież chodziło. Miało nie być jaj, ale naleśniki miały być cienkie jak te z tradycyjnego przepisu. I w tym cieście rolę jaj odgrywa mąka owsiana i len. Ja dodałam jeszcze 2 łyżki zmielonego siemienia lnianego oraz pominęłam proszek do pieczenia. Tym sposobem zwykłe naleśniki stały się zdrowym i bardziej pożywnym daniem :) A to lubię :)
Naleśniki są super daniem dla BLW maluchów! Jeśli uważacie że jeszcze za wcześnie na mleko krowie można też zrobić mleko owsiane, prosta sprawa :)
Jeśli nie macie mąki owsianej - zmielcie w blenderze płatki ;)
Owsiane naleśniki z duszoną marchewką i pieczarkami:
3 szklanki mąki pszennej (można zrobić też pół na pół z razową)
1 szklanka mąki owsianej
mleko
2 łyżki zmielonego siemienia lnianego
1/3 szklanki wody
2-3 łyżki oleju (dałam rzepakowy)
szczypta soli
Wymieszałam składniki suche, wlałam wodę a potem dolewałam mleko i miksowałam aż uzyskałam konsystencję tradycyjnego ciasta naleśnikowego. Autorka przepisu pisze o konsystencji gęstej śmietany, ale ja zrobiłam troszkę rzadsze. Dobrze jest odstawić ciasto na przynajmniej 15 min. do lodówki. Patelnię teflonową smarowałam masłem klarowanym, ale można też użyć do tego oleju, i smażyłam. Byłam naprawdę zaskoczona że te naleśniki wyszły mi takie fajne - sprężyste, cienkie, nie przywierały do patelni i nawet pierwsza sztuka nie poszła do śmieci :)
Ciepłe jeszcze przekładałam gorącym farszem :)
Na farsz:
2 duże marchewki
400g pieczarek
olej
suszony tymianek
ser żółty - dowolna ilość
sół, pieprz do smaku
W przypadku tego miksu proporcje składników aż tak wielkiego znaczenia nie mają - zawsze będzie smaczne. Marchew pokroiłam w słupki. Pieczarki w plastry. Najpierw dusiłam samą marchew a kiedy się lekko przyrumieniła na oleju dodałam pieczarki. Koniecznie przykrywamy! Wtedy nie ucieknie nam sos z pieczarek ;) Dusiłam aż wszystkie składniki będą miękkie, przyprawiłam i pod koniec dorzuciłam trochę sera żółtego. I jeszcze gorące na naleśniki siup!
PYCHA!
wow, i jakie proste i szybkie :D uwielbiam takie przepisy!
OdpowiedzUsuńBriko! A jakie pyszne!
Usuń