środa, 13 marca 2013

Kapuśniak na zdrowie!

Niedawno czytałam ciekawy artykuł o kapuście kiszonej.
Zawsze wiedziałam o jej fantastycznych właściwościach, szczególnie jeśli chodzi o wzmacnianie odporności - poza ogromnymi ilościami soli mineralnych w tym wapnia, ma mnóstwo wit. C i naturalne probiotyki. Wiedziałam też że chroni przed pasożytami układu pokarmowego.
Ale nie wiedziałam że sok z kiszonej kapusty łagodzi kaszel. Nie wiedziałam też że odświeża ona umysł, daje poczucie radości i uodparnia na sytuacje stresowe, prawie jak czekolada!!!
Świetnie sprawdza się przy odchudzaniu i działa odmładzająco. ALE żeby rzeczywiście tak było trzeba zjadać ją regularnie. Przynajmniej raz w tygodniu. 
Zimą kiedy wielkiego wyboru wśród warzyw nie mamy, zważając na to co sezonowe, naprawdę warto przypomnieć sobie o kiszonej kapuście i często po nią sięgać.

Oczywiście najlepiej dla nas gdybyśmy zjadali ją na surowo. Ale nie zawsze jest to możliwe - niektóre żołądki są na to zbyt wrażliwe... Dlatego warto zapamiętać aby nie gotować jej długo, wtedy nie straci zbyt wiele wartości.

Czasem otwieram słoik i wyjadam ją garściami, ale kiedy nie mam na to ochoty gotuję kapuśniak.
Wszystkie zupy robię podobnie - najpierw wywar z mięsa, do którego potem dorzucam resztę składników. Prosto i szybko. Tak też robię kapuśniak.
Tym razem zapomniałam o ziemniakach i wrzuciłam kapustę za szybko (ziemniaki nie ugotują się razem z kapustą - pozostaną twarde).
Ale nic straconego - ugotowałam ziemniaki osobno, podsmażyłam je z ulubioną surową kiełbasą - wyszło pysznie!
Bardzo dobry jest z dodatkiem wędzonego boczku, ale jeśli nie mam takiego 'swojskiego' robię bez.

Czy kapuśniak to dobry pomysł na obiad dla roczniaka? Absolutnie tak - ale bez soli, z ugotowanymi ziemniakami i bez smażonej kiełbasy. Mądrzy ludzie mówią, że kapustę kiszoną można podawać po 10 miesiącu życia.

Przepis na kapuśniak:
2 litry wywaru z indyka
1 duża marchew
1 pietruszka
kawałek selera
1/2 pora
1 cebula
1 kg kapusty kiszonej
5 ziemniaków
1 surowa kiełbasa ew. kawałek boczku
2 łyżki majeranku
1/2 łyżeczki zmielonego kminku
sól, pieprz do smaku

Na wywar używam zazwyczaj skrzydła bądź golonko indyczego, mięso potem podaję Młodszej Córce, Starsza zresztą też chętnie zjada.
Do wywaru dodaję obrane, w całości pietruszkę, seler i por. (Zwykle też w tym momencie dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki, tym razem zapomniałam). Kiedy zmiękną trochę dorzucam startą marchew. W międzyczasie kroję cebulę w kostkę i duszę ją na maśle aż się zeszkli i dorzucam do garnka.
Kapustę kroję bardzo drobno i dodaję kiedy wszystkie warzywa są już miękkie. Bardzo lubię, kiedy kapusty jest tak dużo, można dać mniej - pół kilo spokojnie. Razem z kapustą dorzucam kminek.
Od tej chwili wystarczy kapuśniakowi jeszcze ok. 20 minut na średnim ogniu. Tak aby lekko kipiał.

Kiełbasę/boczek podsmażam, dodaję do zupy pod koniec gotowania i przyprawiam. Tym razem smażyłam je razem z ugotowanymi osobno, pokrojonymi w kostkę ziemniakami i dodałam do kapuśniaku już na talerzu. Wyszło genialnie!



Smacznego!

4 komentarze:

  1. strasznie lubię!
    a jeszcze jak jest babciny, to juz w ogóle!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja już nie mam tego szczęścia próbować babcinych przysmaków... zazdroszczę! :)

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mam maminą kapustę kiszona i wyhodowaną - a moja nastoletnia córa Babciną. Jesteśmy szczęściary:)

    OdpowiedzUsuń

dzięki!