poniedziałek, 21 stycznia 2013

na rozgrzanie, bez prądu ;)

Wczoraj przeczytałam, że picie herbaty z cytryną, tak popularnej w sezonie zimowym, wcale nie jest takie dobre dla naszego organizmu, jak mi się wydawało. Aluminium, które w czarnej herbacie wcale nam nie zagraża, po wejściu w reakcję z kwasem cytrynowym staje się cytrynianem glinu, który już nie jest taki łatwy do wydalenia. Odkłada się w tkankach uszkadzając je, a szczególnie narażone są komórki mózgowe, co może stać się jedną z przyczyn chociażby choroby Alzheimera...
Zrobiłam wielkie oczy, bo herbatę z cytryną uwielbiam zimą, szczególnie taką mocno osłodzoną miodem. Zawsze wydawało mi się że jest to super rozgrzewający napój, bardzo pomocny w stanach osłabienia, kiedy odporność leci na łeb i na szyję...

A właśnie dzisiaj, jakoś bardziej potrzebowałam czegoś co mnie mocno rozgrzeje, bo w gardle lekko zaczęło drapać. Czegoś co będzie miało tę cytrynę i miód ;)
Otwieram szufladę z herbatami i pierwsza pod ręką znajduje się herbata malinowa. Hm... zobaczymy.
Tak! to był strzał w dziesiątkę. Smakuje nawet lepiej niż czarna. Słodko kwaśna, orzeźwiająca a jednocześnie rozgrzewająca. Wypiłam już jej dzisiaj chyba z litr. Nawet kawa zeszła na drugi plan ;)

czego potrzebujemy?
- herbatki malinowej 
- soku z połowy cytryny
- 2 łyżeczek miodu, ew. cukru trzcinowego.
- wrzątku ;)

Dobrze jest sok z cytryny i miód dodać, kiedy herbata nieco ostygnie, bo we wrzątku stracą większość swoich dobroczynnych właściwości.



4 komentarze:

  1. No popatrz...herbatka...a ja na mrozy....grube rajty kupiłam :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Polecam tez lipe z cytryna i miodem... pychota ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja lipę zawsze z sokiem malinowym, ale na pewno tak spróbuję!

      Usuń
  3. MNIAM ide po moja malinową :)U nas sie sprawdza też herbata z suszonymi jabłkami i cynamonem :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

dzięki!