Upał.
Ale nie narzekam. Kocham lato.
Jest tak gorąco, że biorę prysznic kilka razy dziennie.
Kilka razy dziennie moczę też dzieciaki. Szczególnie Synka, który gromadzi różne ciekawe (?) rzeczy w swoich fałdkach.
Córki zaś, kilka razy dziennie biegają do lodówki, wyciągnąć z zamrażarki to cudo.
'Mamooo!!! Możeeemy looodaaaa?!!!'
Nie nadążam z produkcją.
Total gluten, nabiał i cukier free.
Sorbet bananowo - wiśniowy:
2 duże garści wiśni
4 banany
woda
Wiśnie pozbawione pestek umieszczam w rondelku, nalewam wody do połowy ich poziomu. Gotuję pod przykryciem aż zmienią kolor na 'ugotowany'.
Następnie razem z powstałym sokiem i bananami miksuję je blenderem na gładką masę.
Ową masę przekładam do pojemników na 'lody na patyku'. Sporo zostaje i tę resztę wrzucam do zamrażarki w miseczce z pokrywką.
Lody na patyku są gotowe następnego dnia. A te w miseczce trzeba miksować co godzinę, kilka razy, żeby miały fajną konsystencję do spożycia - co mnie się nie udaje. Zazwyczaj wrzucam tę miskę z resztą masy do zamrażalnika grubo po północy i idę spać. Następnego dnia czekam aż trochę odmarznie i dłubię ją nożem żeby sobie trochę nałożyć. Ot, tak domowe lody spożywa matka wielodzietna ;)
Smacznego!
Mmm, te lody muszą być pyszne! :)
OdpowiedzUsuńIdealne lodziki ! :D
OdpowiedzUsuń