poniedziałek, 14 października 2013

Miechunkowy zawrót głowy.



Tak naprawdę, do niedawna nie wiedziałam nawet że to jest jadalne.
Ale się dowiedziałam i koniecznie chciałam spróbować jak to smakuje, co się z tego robi i z czym to się je.
Miechunka jadalna.
W wielu ogrodach rośnie sobie jako roślina ozdobna, tam też zazwyczaj zostaje. A szkoda. Posiada właściwości lecznicze, które celują w problemy zdrowotne Starszej Córki, która cierpi na idiopatyczne zapalenie stawów.
Miechunka pomaga w oczyszczaniu organizmu z kwasu moczowego dzięki czemu jest między innymi dobrym lekarstwem w chorobach reumatycznych.
Dobrze działa na układ moczowy i trawienny. Najbardziej wartościowe - najwięcej właściwości leczniczych mają owoce miechunki. Te czerwone kulki wewnątrz pękatych kwiatostanów.
Jednak UWAGA - kobiety ciężarne powinny obchodzić się z nią ostrożnie, gdyż zawiera physaline, który w dużych dawkach może zadziałać poronnie...

Świeże mają lekko kwaskowaty smak. Ja zrobiłam z nich kilka słoików konfitury na zimę. Z jabłkami, dynią i imbirem.
Kolor ma imponujący!

Konfitura miechunkowo - dyniowa z imbirem.
1 kg owoców miechunki
pół małej dyni
2 jabłka
2cm startego korzenia imbiru
1/2 kg cukru
1 łyżeczka agar agar*

Owoce miechunki poprzekrawać na pół, jabłka i dynię obrać, pokroić w kostkę - wszystko razem dusić aż miechunka zmięknie a dynia się rozpadnie. Zmiksować blenderem na gładką masę, dodać cukier, imbir i agar agar.
Jeszcze chwilę podusić na małym ogniu, co chwilę mieszając.
Przełożyć do czystych gorących słoików*, zakręcić i postawić wieczkiem w dół.

Nie pasteryzowałam słoików - ale dla pewności można to zrobić.





*agar agar można pominąć gdyż ogólnie konfitura jest dość gęsta, użyłam go w ramach eksperymentu, bo pierwszy raz coś takiego dorwałam w osiedlowym sklepie ;) bardzo fajnie zagęścił i dodał konfiturze sprężystości.
** słoiki 'wyparzam' w piekarniku przez 10min. w 100st. C.


3 komentarze:

  1. smaki z dzieciństwa ;)
    dawno, dawno temu rodzice hodowali na działce ;) ale nie nazywało się to miechunka tylko.... "rodzynki" :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zawsze czymś zaskakujesz :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudowny kolor! Musi smakować cudownie :)

    OdpowiedzUsuń

dzięki!